Zimowy atak w Prudniku i burzowy paraliż za oceanem. Kapryśna aura nie odpuszcza
Mieszkańcy Prudnika i okolic muszą przygotować się na prawdziwą pogodową karuzelę w nadchodzących tygodniach. Obecna aura, charakteryzująca się całkowitym zachmurzeniem i lekkimi opadami śniegu, to zaledwie wstęp do tego, co szykują dla nas niże i wyże baryczne. Aktualne ciśnienie oscylujące w granicach 1005 hPa oraz wysoka, sięgająca 97% wilgotność powietrza potęgują uczucie chłodu, sprawiając, że temperatura odczuwalna spada poniżej zera. To jednak dopiero początek dynamicznych zmian, które obejmą nie tylko nasz region, ale w szerszej perspektywie — choć w zupełnie innej formie — dotykają również drugą półkulę.
Mroźne pożegnanie listopada
Końcówka bieżącego miesiąca w Prudniku upłynie pod znakiem zdecydowanego ochłodzenia. Już od czwartku 27 listopada, mimo chwilowych przejaśnień i umiarkowanego zachmurzenia, termometry nocą zaczną wskazywać wartości ujemne. Prawdziwe uderzenie zimna prognozowane jest jednak na nadchodzący weekend. W nocy z piątku na sobotę oraz z soboty na niedzielę (29-30 listopada) słupki rtęci mogą spaść nawet do -9°C. Towarzyszyć temu będzie wysokie ciśnienie dochodzące do 1025 hPa, co sprzyjać będzie powstawaniu mgieł i zamgleń, utrudniających poruszanie się po drogach. Kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność, gdyż przy gruncie może być ślisko.
Początek grudnia przyniesie powolne ocieplenie, ale nie oznacza to końca kapryśnej aury. W pierwszym tygodniu nowego miesiąca temperatury w dzień wzrosną do 3-5°C, a nocne przymrozki staną się łagodniejsze. Będzie to jednak okres przejściowy przed kolejnym załamaniem pogody, które nadejdzie w drugiej dekadzie miesiąca.
Gwałtowny spadek ciśnienia i ulewy
Szczególną uwagę należy zwrócić na prognozy dotyczące 9 i 10 grudnia. W tych dniach Prudnik znajdzie się w zasięgu głębokiego niżu. Barometry pokażą drastyczny spadek ciśnienia aż do 992 hPa, co meteopaci mogą odczuć wyjątkowo dotkliwie. Wraz z niżem nadejdą intensywne ulewy — spadnie wówczas ponad 11 mm deszczu, a wiatr ucichnie, co sprawi, że wilgoć będzie wisieć w powietrzu.
Dalsza część grudnia to typowa jesienno-zimowa przeplatanka. Dni z temperaturami dochodzącymi nawet do 9°C w połowie miesiąca będą przeplatać się z deszczem. Dopiero w okolicach 19-21 grudnia sytuacja się ustabilizuje. Powróci potężny wyż z ciśnieniem rzędu 1037-1038 hPa, przynosząc bezchmurne niebo, słońce i lekkie, nocne przymrozki. To daje nadzieję na pogodną, choć chłodną końcówkę roku.
Święto Dziękczynienia w cieniu burz
Podczas gdy Polska zmaga się z pierwszymi atakami zimy, po drugiej stronie Atlantyku sytuacja wygląda znacznie bardziej dynamicznie. W Stanach Zjednoczonych, a konkretnie w Alabamie, nadchodzące Święto Dziękczynienia upłynie pod znakiem gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Wydano ostrzeżenia pierwszego stopnia, zapowiadając, że wtorek będzie dniem krytycznym dla milionów Amerykanów planujących świąteczne podróże.
Przez stan przetoczą się dwie fale ulew i burz. Pierwsza, poranna, przyniesie głównie opady deszczu, jednak druga fala, spodziewana po południu, niesie ze sobą ryzyko wystąpienia gwałtownych burz. Choć zagrożenie tornadami określane jest jako niskie, głównym niebezpieczeństwem pozostaje porywisty wiatr oraz grad wielkości monet. Intensywne opady deszczu z pewnością sparaliżują ruch drogowy i mogą wpłynąć na opóźnienia lotów w południowo-wschodniej części kraju.
Chłodny oddech po burzy
Po przejściu frontu atmosferycznego do Alabamy napłynie masa chłodniejszego powietrza, przynosząc ulgę od dusznej, burzowej aury. Temperatury spadną poniżej średniej wieloletniej, co zapewni bardziej „sezonowy” klimat na samo święto w czwartek i piątek. Weekend zapowiada się chłodno, ale sucho, co jest dobrą wiadomością dla kibiców wybierających się na słynny mecz Iron Bowl na stadionie Jordan-Hare. Choć niebo będzie zachmurzone, a temperatury pod koniec meczu spadną do kilku stopni Celsjusza, warunki do kibicowania będą znośne.
Podobnie jak w Prudniku, początek grudnia w Alabamie zapowiada się deszczowo. Kolejne systemy frontów atmosferycznych przyniosą potrzebne opady, które pomogą złagodzić panującą tam suszę. W obu przypadkach — zarówno w Europie Środkowej, jak i w południowych Stanach Zjednoczonych — pogoda w najbliższych tygodniach będzie wymagała od mieszkańców ciągłego śledzenia prognoz i dostosowywania swoich planów do kaprysów natury.