Polska w 2026: kontynuacja wzrostu czy ucieczka inwestorów w obliczu ryzyka?

03fa06ebc8b17662842828ce49afaf4f.jpg

Dynamiczny wzrost w cieniu geopolityki

W maju tego roku brytyjski tygodnik „The Economist” zaskoczył wielu obserwatorów okładką z wielokrotnie powtórzonym słowem „POLSKA”. Nagłówek podkreślał niezwykły wzrost gospodarczy kraju, jaki dokonał się w ostatnich latach.

Gdy Polska wstępowała do Unii Europejskiej w 2004 roku, jej PKB wynosiło około 255 miliardów dolarów, a PKB na mieszkańca sięgało 6 260 dolarów. Dziś liczby te wzrosły odpowiednio do 980 miliardów dolarów i 28 485 dolarów. Polska weszła tym samym do grona 20 największych gospodarek świata i notuje wyniki lepsze niż kiedykolwiek, przyciągając silne zainteresowanie zagranicznych inwestorów.

Jednak jej położenie geograficzne i stanowisko geopolityczne budzą pewne obawy – szczególnie w kontekście zdecydowanego wsparcia dla Ukrainy w wojnie z Rosją. We wrześniu 2025 roku Polska uruchomiła Artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego po tym, jak rosyjskie drony naruszyły jej przestrzeń powietrzną. Rodzi to kluczowe pytanie: czy silny potencjał gospodarczy Polski będzie nadal przyciągać inwestorów, czy też rosnące ryzyko geopolityczne zacznie ich odstraszać? Poprosiliśmy ekspertów o opinie.

Inwestorzy dostrzegli odporność gospodarki

Marta Petka-Zagajewska, Kierownik Badań Makroekonomicznych w PKO Banku Polskim S.A., zauważa, że Polska od 2022 roku mierzy się ze znacznie podwyższonym ryzykiem politycznym. Wybuch wojny tuż za wschodnią granicą wywołał poważne turbulencje gospodarcze (szok energetyczny i fala dwucyfrowej inflacji) oraz presję społeczną (masowy napływ migrantów), ale obecnie widać wyraźnie, że zarówno gospodarka, jak i społeczeństwo dobrze sobie z tym poradziły.

Od 2022 roku Polska regularnie plasuje się w czołówce najszybciej rozwijających się gospodarek Unii Europejskiej, a wzrost w ostatnich okresach napędzany jest głównie przez popyt krajowy. Polscy konsumenci należą do najbardziej optymistycznych w UE. Zarówno gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorstwa wskazują, że wojna za wschodnią granicą ma obecnie znikomy wpływ na ich nastroje.

Inwestorzy dostrzegli tę odporność. Odpływ kapitału portfelowego – odzwierciedlony np. w krótkotrwałym osłabieniu waluty po wybuchu wojny – okazał się krótkotrwały. Zagraniczni inwestorzy bezpośredni nie wycofali kapitału, a zyski generowane w Polsce są w przeważającej mierze reinwestowane w kraju. W naszej opinii jest mało prawdopodobne, by to się zmieniło. Przeciwnie, obserwujemy rosnące zainteresowanie Polską ze strony zagranicznych inwestorów. Po pierwsze, uczestnicy rynku przyzwyczajają się do działania w nowej rzeczywistości trwale podwyższonego ryzyka geopolitycznego. Po drugie, ryzyko to, obok obciążeń, zaczyna generować pozytywne impulsy dla gospodarki: wzrost inwestycji rządowych, przesunięcie priorytetów UE faworyzujące Polskę w związku z koncentracją Unii na wzmacnianiu bezpieczeństwa granic oraz wzrost podaży pracy, który podnosi potencjalny wzrost gospodarki.

Wydatki na obronność nowym kołem zamachowym?

Ekonomista Jan Szumański zwraca uwagę, że Polska niedawno dołączyła do elitarnego klubu państw z PKB przekraczającym bilion dolarów, plasując się wśród 20 największych gospodarek świata. Jest to dobry moment na refleksję nad perspektywami rozwoju Polski poprzez przyciąganie inwestorów w nadchodzących latach, zwłaszcza w kontekście „trudnej” sytuacji geopolitycznej.

Odnosząc się do tej sytuacji, Szumański skupia się na tezie, że wzrost wydatków na obronność stanowi szansę dla rozwoju polskiej gospodarki. Krajowe wydatki na obronę wzrosły ponad dwukrotnie w ostatnich latach. Do 2022 roku stanowiły one około 2% PKB, ale po inwazji Rosji na Ukrainę wzrosły do ponad 4% PKB. Według danych NATO, Polska jest liderem w tej dziedzinie w Europie Środkowo-Wschodniej i przeznacza obecnie 14. największy budżet obronny na świecie, co stanowi 4% całkowitych wydatków obronnych państw członkowskich NATO. Co istotne, od 2024 roku NATO przyjęło zasadę wymagającą od państw członkowskich wydatkowania 5% PKB, w tym 3,5% na obronność, a resztę na działania powiązane, takie jak infrastruktura wojskowa.

Sytuacja ta stwarza wyraźną szansę dla Polski na poprawę konkurencyjności i przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Liczne badania empiryczne potwierdzają pozytywny wpływ wydatków obronnych na rozwój gospodarczy. W kontekście tego tematu warto jednak wspomnieć o niedawnych wydarzeniach. Chodzi o wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną, co doprowadziło do interwencji sił powietrznych NATO i zestrzelenia obiektów. W tym momencie warto spojrzeć na notowania giełdowe w sektorze obronnym. Akcje Lubawa S.A. wzrosły o ponad 3%, Zręb Chojnice S.A. o około 10%, a Protektor S.A. o blisko 30%. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę cena akcji Lubawa S.A. wzrosła z 1,1 do około 10,6 PLN, podczas gdy akcje Zręb Chojnice S.A. wzrosły z 1,7 do około 10,7 PLN.

Stabilne otoczenie monetarne

W tle tych dynamicznych wydarzeń, podstawowe dane makroekonomiczne wykazują stabilność. Roczna dynamika podaży pieniądza M3 w Polsce utrzymała się na niezmienionym poziomie 11,1%, co było zgodne z wcześniejszymi szacunkami analityków. Wskazuje to na stały poziom płynności w gospodarce.

Faktyczny odczyt podaży pieniądza M3 był również zgodny z szacunkami analityków, co sugeruje, że rynek trafnie przewidział ten wynik. W rezultacie bezpośredni wpływ na rynek akcji będzie prawdopodobnie minimalny. Jednak sektory wrażliwe na warunki monetarne, takie jak bankowość i nieruchomości, mogą doświadczyć niewielkich ruchów podyktowanych sentymentem. Oczekuje się, że wpływ na rynek będzie krótkoterminowy, ponieważ dane te nie wywołują nowych oczekiwań co do polityki pieniężnej.